Rozdział 14

Tony - Nadal nie mogę uwierzyć, że tu jesteś. - Ja też nie. - brunetka wzruszyła ramionami. - Ale musiałam przyjść. Coś było nie tak. Jej postawa to zdradzała. - Co jest? - spojrzałem jej prosto w oczy. - Nie wiem, od czego zacząć. - zaczęła sobie nerwowo kręcić loka na pasemku. - Najlepiej od początku. - posłałem jej pokrzepiający uśmiech. Dziewczyna wyglądała na zaskoczoną moim gestem. - Tak więc? - Tak na początek. Co wiesz o Lacey. Popatrzyłem na moją siostrę, zaskoczony. - Tym się tak stresowałaś? - zacząłem się śmiać. Gwen, po patrzyła na mnie z wyrzutem. - To ważne. W moment spoważniałem. - Dobrze. Tak więc, Lacey Clark, lat 40, jest, agentką rządową, dosyć cenioną. Opatentowała serum, po którym człowiek wygląda na martwego , nie ma pulsu i te sprawy, a tak naprawdę żyje. Ponoć uratowała kilka osób podczas Igrzysk Niewolników. Głoszą plotki, że większość uczestników, miała w swojej kieszeni. Ej, co ci jest? Gwenny zaczęła trzęść się jak osika. - Wszystko w p...