Rozdział 21 (Ostatni)

Gwen - Oj Gwen, Gwen. A może raczej powinienem nazywać cie Rebeca? - w oczach mojego brata, można było dostrzec błysk szaleństwa. - W każdym razie ładnie wyglądasz. - zaśmiał się dziko. Miałam na sobie strzępy ubrań po pobiciu i... - Pięć minut. - jego głos wyrwał mnie od natłoku koszmarnych wspomnień. Kto by pomyślał, że tak to się skończy... Ja nie... Miałam tyle planów, pragnień... Chciałam normalnie żyć. Z moim mężem i córką... Co chwilę traciłam przytomność. Nim się spostrzegłam dobiegły mnie przytłumione dźwięki. Odgłos kroków odbijał się od ścian. Czy byłam przerażona? Nie. Już nie... Na początku buntowałam się na taki obrót spraw, jednak gdy bardziej pomyśleć, to mogę powiedzieć, że jestem spełniona. Harry... Liliana... Jak ja ich kocham... Co prawda coś stracę, ale oni nie i to się liczy... Stracę życie za... Tony Dokonało się. Zabiłem ją. Krew spływała z dziury na jej czole. Jednak to zwycięstwo było zbyt łatwe, o czym się przekonałem parę...