Rozdział 21 (Ostatni)
Gwen
- Oj Gwen, Gwen. A może raczej powinienem nazywać cie Rebeca? - w oczach mojego brata, można było dostrzec błysk szaleństwa. - W każdym razie ładnie wyglądasz. - zaśmiał się dziko.
Miałam na sobie strzępy ubrań po pobiciu i...
- Pięć minut. - jego głos wyrwał mnie od natłoku koszmarnych wspomnień.
Kto by pomyślał, że tak to się skończy...
Ja nie...
Miałam tyle planów, pragnień...
Chciałam normalnie żyć.
Z moim mężem i córką...
Co chwilę traciłam przytomność.
Nim się spostrzegłam dobiegły mnie przytłumione dźwięki.
Odgłos kroków odbijał się od ścian.
Czy byłam przerażona?
Nie.
Już nie...
Na początku buntowałam się na taki obrót spraw, jednak gdy bardziej pomyśleć, to mogę powiedzieć, że jestem spełniona.
Harry...
Liliana...
Jak ja ich kocham...
Co prawda coś stracę, ale oni nie i to się liczy...
Stracę życie za...
Tony
Dokonało się.
Zabiłem ją.
Krew spływała z dziury na jej czole.
Jednak to zwycięstwo było zbyt łatwe, o czym się przekonałem parę sekund po zabiciu Beci.
- Ani kroku śmieciu. - obróciłem się ze śmiechem na ustach. - Zapłacisz za to.
Głos Strepa wyraźnie się łamał.
- Za co niby mam zapłacić? Za uwolnienie ludzkości od...
Harry
- Za co niby mam zapłacić? Za uwolnienie ludzkości od...
Nim zdążył dokończyć, wystrzeliłem.
3 razy.
Prosto w serce, którego nie miał.
Już miałem kolejny raz nacisnąć na spust, kiedy mój brat mnie powstrzymał, wytrącając mi broń z ręki.
- Harry, już dosyć. To koniec. - przy ostatnim zdaniu załamał mu się głos.
Podszedł do ciała Gwenny i najdelikatniej jak tylko umiał, odwiązał je i ułożył na ziemi.
Nim się spostrzegłem płakał wtulony w jej włosy.
Ja też nie mogłem dłużej powstrzymywać się od płaczu
Komentarze
Prześlij komentarz